wtorek, grudnia 12, 2006

Back to the Future

Welcome back! A to ty Bach.

Tak mogę powiedzieć do siebie... wracam na stare śmieci. Wszystko wraca do starej rzeki. Nie ma nic nowego...

No może poza drobnostkami. Założyłem firmę - serwis komputerowy EKYO, mimo że nie znam się na tym, oświadczyłem się a oświadczyny zostały przyjęte ^_^ mraaaau ^_^ i w ogóle świat wydaje się być piękniejszy.

Czy aby na pewno? A co jeśli świat nie jest piękniejszy tylko mi się tak wydaje? Może Dick miał rację? A może właśnie tak? Nikt nie wie. Nikt też nie wie co jest kłamstwem a co prawdą w tym poście :)

End of line

środa, sierpnia 16, 2006

Przerwa

Miałem długą przerwę… Trzy tygodnie praktycznie bez Internetu (czasem tylko mi się udało na pięć minut zasiąść). Trzy tygodnie nie tylko bez Internetu…

Teraz mam znowu Internet, ale znowu mam przerwę. Spotkam się z Tobą dopiero w niedziele… I kłamstwem jest że mi szkoda tego czasu. I kłamstwem jest że chciałbym się spotkać wcześniej – w sobotę. „Ja zawsze kłamię”. Kto wie kiedy zawsze trwa zawsze?

Jest wiele rodzajów przerw. Jest przerwa na kawę, przerwa w dostawie prądu, wyrwanie jedynki na przerwę na papieroska… ale wszystkie te przerwy bledną dla mnie – nie czuję się z nimi w zmowie.

Dzisiejszy program sponsorowało słowo „przerwa” oraz cyferka 0 zł.

czwartek, lipca 20, 2006

Ewolucja

Od pewnego czasu nie napisałem nowego postu na blogu. Początkowo nie miałem czasu, potem było parę imprez (trochę za dużo), w końcu wylądowałem na wytrzeźwiałce. Miałem dzięki czemu trochę czasu do namysłu, który to czas wykorzystałem myślę w pełni…

Uświadomiłem sobie, że jest wiele cech w mojej osobie, które powinienem zmienić:
  • Stanowczość – zdecydowanie mi jej brak;
  • Oszczędność – powinienem mniej pić;
  • Wygląd – operacja plastyczna wymagana;
O innych cechach nie napiszę tu – są za bardzo osobiste…

Jedno jest pewne. Każdy człowiek powinien wciąż ewoluować. Oby to była zawsze zmiana na lepsze.

sobota, lipca 01, 2006

Test

„Zdrady są w związkach dusz wiernych nie znane” – podobno. Coś takiego jakiś Szekspir napisał dawno temu. Lecz skoro dawno to na pewno nie prawda. Świat się zmienia a z nim ludzie… Ale kłamię, jak najęty ^_^ hehe.

Miałem dziś szczęście. Znalazłem 20 zł w portfelu. Wydałem do ostatniego grosza na piwo. Pewnie dla tego mam problemy z trafieniem w klawisze… Ale przynajmniej jestem szczęśliwy. Aż do jutra. Jutro wielki test. Test mojej osoby – czy jestem wystarczająco dojrzały do rozumnego samodzielnego życia sam na sam ze sobą.

Idę jeszcze się napić – na trzeźwo nie dam rady podejść do tego testu – i wcale nie mówię o obronie ^_^

piątek, czerwca 30, 2006

Odżywianie się

Ostatnio dużo myślę o jedzeniu. Przedtem małże, a teraz…..? A teraz jestem głodny i jem schaboszczaka, a na deser będzie jabłko. Ukradłem sąsiadowi – nawet nie zauważył.

Wczorajszy dzień minął pod znakiem truskawek i malin. A bardzo lubię te owoce, więc było miło. Oczywiście zawsze człowiek chce więcej, lecz nadmiar słodyczy to rzecz obojętna. Nadmiar zawsze szkodzi.

sobota, czerwca 24, 2006

Małże

Wczoraj pierwszy raz w życiu jadłem małże. Dziwne są to stworzonka. Dziwnie wyglądają i dziwnie smakują. Niektórzy porównują ich smak do pocałunków, chociaż nie wiem dlaczego.

Muszę się przyznać, że miałem duże obawy nim zacząłem jeść. Trochę jeszcze się obawiałem w trakcie posiłku, ale już mi całkowicie przeszło. Mówiąc dosadniej – psychoza odeszła. Wiem też, że aby naprawdę zasmakować w małżach, muszę ich jeszcze dużo zjeść.

piątek, czerwca 23, 2006

Psychoza

Wczoraj rodzinka wysłała mnie do psychiatryka na badania. Spędziłem tam pół dnia (od 8 rano do około 14). Jakieś bzdetne testy, pytania, badania neurologiczne i inne… pogubiłem się po 15 minutach. Jeśli nie byłem świr, to po tych wszystkich badaniach na pewno nim zostałem. Każdy by został.

Niestety nie zaproponowali mi łóżka – powiedzieli że nie mają już miejsc, a moja choroba nie nadaje się do leczenia. Są nikłe szanse że mój stan się pogorszy, więc mogę dalej łazić po mieście. Dziwne to to było…

Ale co innego chciałem napisać – the truth is out there… somewhere!

środa, czerwca 21, 2006

Czerwono czarno biały post

Wczoraj się zakochałem - co jest kłamstwem - i przez co się upiłem ze szczęścia - co jest całkowitą prawdą.

Teraz zaczynam widzieć w kolorach czerwonych, stąd tytuł tego postu. Postawię piwo temu kto odpowie mi na pytanie czemu tak jest. Coś jak opakowanie piwa, czteropaka, którego nigdy nie zamierzałem wypić.

wtorek, czerwca 06, 2006

Akurat

Słucham akuranie Akurat. Lubię ten zespół. Jest akuratni do moich odczuć. Zgodnie z zasadą tego bloga powiem że ich teksty zawsze mijają się z prawdą - co bardzo mi się podoba. Na pytanie, czyją prawdą, nie ma odpowiedzi...

Zastanawiam się dlaczego akurat teraz (dopiero teraz) myślę o tym, co będę robił za rok. Moje plany wybiegają na góra miesiąc do przodu. Na więcej nie mogę sobie pozwolić. Za dużo się rzeczy zmienia. Za dużo pomysłów na przyszłość. Co będzie za rok– tego akurat jeszcze nie wiem. Lecz jest jeszcze ważniejsze pytanie. Gdzie ty czytelniku wtedy będziesz? To co do tej pory – tz. czytał moje wypociny. Mam nadzieję że się mylę.

piątek, czerwca 02, 2006

Technikalia

Bawiłem się ustawieniami. Włączyłem możliwość komentarzy niezalogowanym. To chyba był jeszcze głupszy pomysł niż założenie tego bloga. Od razu miałem kilka wandalizmów w komentarzach. Ech ci ludzie… Tylko by wandalizowali.

Pyzatym próbowałem wysłać zdjęcie z wakacji (grudzień 2005 - Magóra Małostowska). Zdjęcie wysłałem, lecz go nie ma. Nie rozumiem tego. Chyba świat schodzi na psy skoro nic nie działa. Psy pewnie myślą, że świat schodzi na ludzi,, bo kości coraz mniej do gryzienia.

Pozostaje jeszcze sprawa magisterki – ciekawe czy przyjmą mi bloga zamiast pracy na obronie. Mam nadzieję że tak.

Taniec

Zobaczyłem wczoraj parę tańczącą w barze na środku pomiędzy stolikami. Tańczyli dla siebie – nikt im za to nie płacił. To nie był tego typu bar.

– Musiałbym być nieźle najeżany, albo zakochany, żeby zrobić coś takiego – pomyślałem.

Jeszcze tego samego dnia dowiedziałem się, że miałem całkowitą rację.

Start

Zawsze mówię i piszę całkowitą prawdę, albo kompletny fałsz. Nawet teraz - zwłaszcza teraz i tu. Nigdy nie będę pomiędzy. "Bądź zimny albo gorący. Nigdy letni...".

Takie jest i będzie hasło przewodnie.


Gwoli wyjaśnienia. Każdy post tutaj zawierać będzie całkowitą prawdę, oraz kompletny fałsz. Część tego i część tego. W różnych proporcjach. Jedno zdanie będzie prawdziwe następne zaś fałszywe. Lecz nigdy nie powiem które jest które.

Kocham was... nienawidzę was... mam was gdzieś... Cóż wybrać? ^_^